Nie bierz się za ten tekst w pośpiechu.
To spora dawka wiedzy, która pozwoli Ci zrozumieć, dlaczego leki antyhistaminowe dla psa nie zadziałały lub zadziałały słabo.
Cel artykułu:
- pomóc Ci zrozumieć funkcję i zasadność użycia leków antyhistaminowych w alergii psów;
- ocenić skuteczność działania tych leków w różnym stadium alergii, na podstawie dostępnych materiałów (w tym podręczniki dla weterynarzy i dokumenty ICADA - zdziwisz się, co tam znajdziemy);
- zaproponować i ocenić działanie alternatywnych rozwiązań.
LEKI ANTYHISTAMINOWE DLA PSA - FUNKCJA
We wcześniejszych artykułach omawiałam różnice między alergią a nadwrażliwościami a także pisałam o funkcji histaminy.
Wyjaśniałam również mechanizmy inne niż alergia, które powodują wzrost ilości histaminy w organizmie a tym samym nawracające ataki świądu, zaczerwienień i bąbli czy biegunek.
Warto do nich zajrzeć.
Dziś skupmy się na faktycznie istniejącej alergii.
Kiedy organizm psa alergicznego ma kontakt z substancją drażniącą, do walki rusza układ odpornościowy.
W wyniku obecności alergenu komórki tuczne i bazofilowe uwalniają histaminę.
Pomyśl o niej jak o kluczu, który w filmie sensacyjnym ma uruchomić bombę.
Kojarzysz te sceny?
Nadciąga niebezpieczeństwo i tylko prezydent może użyć klucza, który uratuje ludzkość 🙂
No więc komórki organizmu posiadają receptory histaminowe, które w uproszczeniu działają jak zamki.
Kiedy odpowiedni klucz (histamina) trafi do zamku (receptor), w komórce następują zmiany biochemiczne (wybucha bomba a Ci źli mają zginąć).
To wywołuje objawy kliniczne, które znamy pod pojęciem alergii: czyli świąd, katar, obrzęk i uwolnienie innych substancji, które zwiększają stan zapalny.
Lek antyhistaminowy dla psa ma za zadanie zablokować komórkę organizmu przed otrzymaniem histaminy, której nadmiar pojawił się w wyniku reakcji na czynnik drażniący, lub jak wiecie z wcześniejszych artykułów – z wielu innych powodów.
Trzymajmy się naszego przykładu z kluczem, zamkiem i bombą.
Lek antyhistaminowy dla psa działa jak “nakładka na nasz zamek”.
Klucz (histamina) wprawdzie dociera na miejsce, ale nie może “wpasować” się w swój zamek (receptor), łamie się i bomba nie wybucha (świąd, czy ogólnie stan zapalny się nie pojawiają).
Należy jednak pamiętać, że lek antyhistaminowy dla psa nie usuwa i nie neutralizuje czynnika drażniącego, który wywołał atak alergii.
Lek antyhistaminowy być może nie dopuści do kataru, świądu czy obrzęku, ale nie usunie przyczyny, przez które się pojawiały!
Może wykazywać działanie przeciwświądowe i miejscowo znieczulające, znosząc uporczywy świąd, ale bez usunięcia przyczyny wystąpienia tych objawów, nic w życiu naszego zwierzaka się nie poprawia.
Co gorsze - leki antyhistaminowe dla psa mogą sytuację... pogorszyć!
Wróćmy do przykładu z prezydentem, kluczem i bombą…
Zadziałał lek – nakładka, więc klucz złamał się i nie został umieszczony w zamku.
Bomba nie wybuchła.
Jednak nasz prezydent (który symbolizuje w tym przykładzie układ odpornościowy) nadal otrzymuje sygnały o obecności wroga.
On nadal “zleca produkcję” i transport kluczy (histamina) i nadal uparcie próbuje umieścić je w zamku (receptor)!
Innymi słowy, mimo podanego leku, organizm jest bezustannie w stanie wojny!
Bez usunięcia przyczyny wystąpienia stanu zapalnego, układ odpornościowy będzie stale tracił siły na walkę (tak, nie zawsze da się usunąć w 100% przyczynę, ale… tym zajmiemy się w kolejnych częściach).
Organizm skupia się na walce z wrogiem (alergenem), przez co może “stracić czujność” w wypadku prawdziwego zagrożenia (infekcje, zakażenia).
To zresztą jeden z powodów, przez które atopia u psa jest tak naprawdę dopiero początkiem problemów.
Jako powikłania często pojawiają się zakażenia bakteryjne czy grzybicze, reakcje poszczepionkowe, itd…
Pamiętać należy również o tym, że każdy z tych leków ma swoją listę działań niepożądanych, w tym: senność, wymioty, biegunkę, apatię, utratę apetytu i stosunkowo rzadko, ale jednak: zapalenie skórne i skórne reakcje alergiczne.
WNIOSEK: Lek antyhistamionowy w alergii psów może szybko usunąć świąd i wywołany nim ból, ale nie traktuj go jako rozwiązania problemu. Problemem nie jest świąd a to, co świąd wywołało.
Dzięki lekom ugraliście czas, by podjąć dalsze kroki!
Być może jesteś szczęśliwcem, którego pies odczuł ulgę ale nie osiadaj na laurach, tylko postaraj się wdrożyć środki zaradcze, zmienić dietę, oczyścić środowisko i przemyśleć, co dalej.
LEKI ANTYHISTAMINOWE DLA PSA - SKUTECZNOŚĆ
Lek antyhistaminowy w alergii psów może szybko usunąć świąd i wywołany nim ból… MOŻE
Zastanawialiście się kiedyś, jaka oceniają skuteczność leków antyhistaminowych badacze i lekarze weterynarii?
Ale Ci nie w gabinecie, gdy automatycznie wypisują receptę?
Tylko w badaniach i w oficjalnych dokumentach.
To są w końcu materiały, na podstawie których podobno podjęta zostaje decyzja o wdrożeniu leczenia.
W podręczniku o chorobach alergicznych psów z 2010 roku znajdziemy ocenę skuteczności leków antyhistaminowych dla psa typu anty-H1 zbliżoną do działania placebo, czyli na poziomie zaledwie 10-15% (1).
Zbliżoną do działania placebo.
Jeden na dziesięć psów zareaguje pozytywnie.
I to w czasie, gdy drugi z tych dziesięciu tak samo dobrze „zareaguje” na cukier czy olej w placebo.
Budujące, nie? Ale kogo to obchodzi?
Grunt, że za tydzień lub dwa wrócisz do gabinetu, zostawisz kolejny hajs. Wszystko gra.
Najbardziej wartym Waszej uwagi dokumentem jest ogólnodostępny przewodnik wydany przez INTERNATIONAL COMMITTEE ON ALERGIC DISEASES of ANIMALS (ICADA).
Jest to kompendium wiedzy dotyczącej skuteczności poszczególnych terapii w alergiach, wydane w oparciu o wszystkie dostępne w temacie badania i aktualizowane co kilka lat.
Jak należy rozumieć i czytać ten dokument?
W „Treatment of canine atopic dermatitis…” z roku 2015 pojawiają się zalecenia dotyczącej terapii w dermatozach. I tak:
- Na początku mamy zalecenia dla postępowania w ostrym stanie, gwałtownym stanie,
- Potem w stanie przewlekłym,
- Na koniec – w prewencji.
W każdym z tych rozdziałów pojawiają się zalecenia wraz z oceną siły ich rekomendacji (SOR – strength of recommendations), w oparciu o jakość dostępnych w temacie badań. I tak:
- SOR A – rekomendacja rozwiązania w oparciu o badania spójne i dobrej jakości,
- SOR B – rekomendacja w oparciu o badania niespójne, słabszej jakości, wymagająca dalszych badań,
- SOR C – rekomendacja w oparciu o zwyczajową praktykę, opisy przypadków, opinie.
LEKI ANTYHISTAMINOWE DLA PSA - STAN NAGŁY/OSTRY
W temacie oceny terapii z użyciem leków antyhistaminowych, w części dotyczącej zaleceń dla stosowania w ostrym stanie zapalanym znajdujemy:
- (SOR B) Korzystne działanie zostało zaobserwowane jedynie u niewielkiej grupy psów i w łagodnej postaci AD (atopic dermatitis).
- (SOR C) Nie ma żadnych rozstrzygających dowodów na skuteczność leków antyhistaminowych typu 1 (np. hydroksyzyna) w leczeniu aktywnej atopii u psów.
- (SOR C) Korzystne działanie zostało zaobserwowane w przypadku podawania leków antyhistaminowych przed wystąpieniem ataku atopii, czyli gdy działanie miało na celu zablokowanie wzrostu histaminy a nie zbicie już podwyższonego jej poziomu.
Co to oznacza?
Po pierwsze – brak jakichkolwiek zaleceń dotyczących stosowania leków antyhistaminowych wynikających z porządnie udokumentowanych badań (sor A).
Po drugie – te badania, które zostały przeprowadzone, wskazują na niewielką skuteczność antyhistamin i to tylko w łagodnej postaci atopii (sor B).
Po trzecie – w praktycznym zastosowaniu, czyli w opinii lekarzy opisujących prowadzone przez siebie przypadki, w ankietach wśród opiekunów psów – nie znaleziono potwierdzenia, że stosowanie antyhistamin w stanach nagłych jest skuteczne.
Warto jednak zwrócić uwagę na ten zapis dotyczący zastosowania prewencyjnego – on nam się potem przyda, do tego wrócimy.
W rozdziale dotyczącym stanu nagłego znajdziemy też informację, już poza zaleceniami, że 25% osób, które podało doustne leki antyhistaminowe dla psa, oceniło ich działanie w ankiecie zrealizowanej po zakończeniu terapii jako wysoce efektywne.
Tymczasem w eksperymentalnym modelu ostrej AD podawanie leku doustnego nie zapobiegło rozwojowi zmian skórnych.
Skąd taka rozbieżność?
W warunkach eksperymentalnych nie zmienia się w środowisku, żywieniu psa nic – pojawia się tylko jedna nowa zmienna – lek.
W warunkach domowych część opiekunów z miłości do psa ruszy przecież ziemię, by mu pomóc.
Zmienisz karmę, wykąpiesz go, wypierzesz legowiska.
Zaczniesz wyprowadzać częściej albo rzadziej, by uniknąć alergenów.
Wszystko, by pomóc.
Jest zatem sporo dodatkowych zmian, które mogły zaistnieć równolegle do wprowadzonego leku, a wpływu których później w ankiecie się nie uwzględniło.
Tak czy owak, te 25% zadowolonych pacjentów w zestawieniu z 10-15% pułapem w stosowaniu placebo i tak szału nie robi.
LEKI ANTYHISTAMINOWE DLA PSA - STAN PRZEWLEKŁY
W części oznaczonej jako grupa zaleceń dla stanów przewlekłych znajdziemy:
- (SOR C) Leki przeciwhistaminowe powinny być stosowane jako środki zapobiegawcze, podawane w sposób ciągły codziennie, a połączenie z innymi lekami przeciwhistaminowymi lub innymi lekami może poprawić ich korzystne działanie, chociaż wymagane są dalsze badania, aby to potwierdzić.
- (SOR C) Ich działanie wydaje się być zmienne u poszczególnych przypadków.
ZAUWAŻCIE, że oba te zalecenia mają wagę SOR C, czyli to tylko opinie, opisy własne przypadków, czyli sytuacje, gdzie nie jesteśmy w stanie obiektywnie potwierdzić działania leku, bo nie wiemy, co jeszcze ulegało zmianom. Ten sam mechanizm, o którym wspominałam wyżej.
Tak na boku. Autorzy wspominają w tym miejscu o badaniu (niewielkim, 29 psów), w którym psy miały podawaną fexofenadynę (u nas to telfast- na receptę lub allegra – bez recepty), przy czym jedna grupa dodatkowo dostawała placebo a druga witaminę E w ilości 8,1 jm/kg raz dziennie, doustnie, przez 8 tygodni. Badanie wykazało znaczącą różnicę w poprawie stanu skóry na korzyść suplementacji witaminy E.
Jednak niewielki rozmiar badania nie pozwala dołączyć suplementacji witaminą E jako rekomendowanego zalecenia.
Inne badanie sugeruje wyższość kombinacji leku z suplementacją NNKT (niezbędne nienasycone kwasy tłuszczowe), lecz ta teoria również wymaga dalszych badań.
W książce o Chorobach alergicznych psów znajdziemy zapis – “nie przeprowadzono żadnych badań nad znaczeniem stosowania leków przeciwhistaminowych w długotrwałym leczeniu atopowego zapalenia skóry” (str 105 podręcznika).
WNIOSKI:
Leki antyhistaminowe podawane solo zdają się mieć niewielkie znaczenie w postępowaniu z nagłą reakcją alergiczną.
Troszkę korzystniej wypada ich udział w postępowaniu zapobiegawczym w stanach przewlekłych, ale z uwagi na zmienne działanie – również w tym przypadku nie są rozwiązaniem, które sprawdzi się u każdego.
Warte uwagi są natomiast zamieszone wskazówki dotyczące synergistycznego działania tych leków w terapii łączonej czy to ze sterydami w zaostrzonym stanie, czy z suplementacją w stanach przewlekłych.
Jednak im dłużej stosowana jest terapia z użyciem leków antyhistaminowych, tym większe jest prawdopodobieństwo wystąpienia skutków ubocznych.
Rozumiecie już, skąd zainteresowanie tematem naturalną suplementacją w zastępstwie podawania tych specyfików?
NATURALNE ALTERNATYWY
Skoro leki antyhistaminowe działają w mocno ograniczonym zakresie, to gdybyśmy je po prostu wymienili na naturalne substancje antyhistaminowe, tak jeden do jeden, także nie miałoby to zbyt dużej skuteczności.
Zwróćmy uwagę, że literatura wymieniona w źródle (pozycje od 3 do 7) wskazuje na wysoką skuteczność naturalnych antyhistamin, w zestawieniu i w porównaniu z lekami, ale już wymieniany wyżej przewodnik z 2015r, wydany przez ICADA praktycznie ignoruje ten temat
Dlaczego? Pamiętajcie bowiem, że nadal mówimy o wysokim działaniu w porównaniu z lekami, o których wyżej napisałam, że cała dostępna literatura wskazuje na słabe dowody na to, by działały tak, jak byśmy chcieli i jak są opisywane przez producentów.
Czyli naturalna antyhistamina zadziała nad wyraz dobrze, ale w porównaniu z czymś, co działa tak samo skutecznie jak placebo 🙂
Dlatego poszukując naturalnych rozwiązań w chorobach alergicznych nie będziemy się skupiać jedynie na wpływie na histaminę, ale poszukamy znacznie szerzej.
I to jest niewątpliwa zaleta rozwiązań naturalnych.
To nie są wyizolowane substancje. Mamy więc wszechstronne działanie na organizm alergicznego psa oraz brak skutków ubocznych.
Możemy również bezpiecznie stosować je długofalowo u psów, u których inne metody działania zawiodą.
Kwercetyna
Bio-flawonoid o właściwościach przeciwzapalnych, przeciwutleniających i przeciwhistaminowych.
Stabilizuje komórki tuczne.
Dr. Karen Becker (lekarka weterynarii) nazywa go “naturalnym Benadrylem“, ponieważ bardzo skutecznie tłumi uwalnianie histaminy.
Jednak według badań, może minąć kilka miesięcy zanim kwercetyna zacznie działać w organizmie, dlatego powinna być stosowana jako środek długotrwały, a nie jednorazowy.
Dlatego jeśli rozważasz stałe stosowanie antyhistamin jako prewencję – PRZED wystąpieniem ataku alergii i jeśli chcesz ich używać, by zmniejszyć ilość leków sterydowych podawanych psu (synergistyczne działanie antyhistamin i sterydów), bo boisz się lub z innych powodów nie chcesz sterydów póki co odstawić – to mamy pole do działania.
Na przykład, jeśli wiesz, że twój pies ma atak alergii na wiosnę, zacznij podawać swojemu psu kwercetynę już jesienią, aby “przygotować” ciało psa do nadchodzącego ataku sezonowego.
TO MA SENS!
Po upływie okresu, który wiąże się z występowaniem ataków alergicznych, zrób przerwę w podawaniu kwercetyny a następnie rozpocznij cykl od nowa. Kwercetynę możesz zakupić w formie suplementu.
Nie szukaj rozwiązań dedykowanych dla psów i nie przepłacaj – kup dobrą jakościowo kwercetynę “dla ludzi”, byle bez żadnych dodatków.
Zalecane dawkowanie to 17,66mg kwercetyny na 1kg m.c.
Możesz również karmić psa pożywieniem bogatym w kwercetynę przez cały rok.
Pokarmy bogate w flawonoidy obejmują brokuły, żółtą paprykę i jabłka. Skóra jabłka jest bogata w kwercetynę, ale pamiętaj że aby pies mógł ze skórki cokolwiek skorzystać, musisz podawać mu przetarte nieobrane jabłko.
Praktyczna wskazówka:
Warto w okresie jesiennym połączyć kwercetynę z adaptogenem, który pomoże poprawić funkcje odpornościowe organizmu przed kolejną porą roku.
O adaptogenach będzie jeszcze niżej.
Rozważ jednak ashwagande, astragalusa lub propolis
-
Propolis bezalkoholowy- zdrowie dla Ciebie i psa. Prosto z natury
zł45,00
Witamina C
Nie tylko pełni rolę antyhistaminową, ale wspaniale wspiera osłabiony w trakcie walki z alergenem układ odpornościowy.
W książce Four Paws, Five Directions: A Guide to Chinese Medicine for Cats and Dogs”, Cheryl Schwartz, DVM podaje następujące dawkowanie:
- małe psy 125 mg 2x dziennie
- średnie psy 250-1,500 mg 2x dziennie
- duże psy 500-1,500 mg 2x dziennie.
Zwracam tu jednak uwagę, że należy to OBOWIĄZKOWO skonsultować z weterynarzem.
Po pierwsze – Twój pies może mieć współistniejące stany chorobowe, które mogą wykluczać podawanie wysokich dawek witaminy C.
Po drugie – do dawki należy dochodzić stopniowo, zaczynając od małej dawki, gdyż zbyt duża ilość witaminy C podana tak z dnia na dzień spowoduje biegunkę.
Dodatkowo ciekawostka: witamina C wraz z witaminą A i selenem, stanowią zestaw witamin będący podstawą terapii ortomolekularnej o wysoce potwierdzonej skuteczności ( i prowadzonej również przez weterynarzy!).
Jednak z uwagi na to, że wysokie dawki antyoksydantów mogą być toksyczne, dawkowania dla tego rozwiązania nie podam publicznie. Osoby zainteresowane medycyną ortomolekularną przekieruję do literatury 🙂
Być może obiło się Wam o uszy, że pies wcale nie potrzebuje suplementacji witaminą C.
To prawda.
Ale idealny, “wzorowy”, zdrowy pies.
Taki ze ZDROWYM układem odpornościowym, nie obciążony STRESEM, wynikającym z nieustannego świądu i braku komfortu.
On nie potrzebuje.
W stanach chorobowych, w stanach obciążenia i obniżenia odporności rośnie zapotrzebowanie na witaminę C a obciążony organizm niekoniecznie wydajnie radzi sobie z syntezą.
Bromelaina i papaina
Powszechnie zaleca się również łączenie bromelainy i papainy z witaminą C i kwercetyną, ponieważ mają one wspaniały efekt synergistyczny. Hamują uwalnianie prostaglandyn, co z kolei zmniejsza ból i stan zapalny podrażnionych błon śluzowych i innych obszarów ciała.
Lokalnie produkowany miód zawiera niewielką ilość pyłku z miejscowego obszaru, a to, wraz z upływem czasu, może pomóc w zmniejszeniu wrażliwości organizmu na lokalnie występujące alergeny.
Miód w umiarkowanych ilościach jest korzystnym dodatkiem do diety Twojego psa.
Jeśli jednak Twój pies ma cukrzycę lub nadwagę, skonsultuj się z weterynarzem.
Pamiętaj również, że szczenięta nie powinny jeść miodu, ponieważ potencjalnie może być skażony toksyną botulinową, z którą ich niedojrzały układ odpornościowy nie jest w stanie walczyć.
Ta toksyna nie stanowi zagrożenia dla dorosłych psów.
Natomiast sam pyłek pszczeli to w moim odczuciu strzał w dziesiątkę dla psów cierpiących na alergie na trawy/byliny/ogólnie pyłki.
Z uwagi na wysokie w porównaniu z lokalnym miodem stężenie lokalnych alergenów, konieczne jest bardzo powolne wprowadzanie pyłku do diety i to najlepiej zaczynając w okresie, gdy organizm jest wyciszony (JESIEŃ).
Czyli: wprowadzasz pyłek do diety jesienią zaczynając DOSŁOWNIE od pojedynczych ziarenek!! I obserwujesz.
Jeśli pies nie ma objawów, po 2 3 dniach zwiększasz… i tak zwiększasz stopniowo, dochodząc do dawki ok pół łyżeczki na 7kg.
Pyłek pszczeli poza funkcją adaptacyjną jest również cennym źródłem witamin i minerałów.
Doskonale wzmacnia osłabiony organizm.
Dlaczego warto zainwestować w pyłek mikronizowany?
Ziarenko pyłku posiada na zewnątrz otoczkę celulozową, którą organizm musi pokonać, aby dostać się do cennej zawartości wewnątrz.
Stąd stosowanie pyłku w tej znanej wszystkim “ziarenkowej” formie pozwala przyswoić tylko od kilku do zaledwie kilkunastu procent zawartości. Namaczanie w wodzie niestety niewiele tą sytuację polepsza.
Mielenie w młynku, z uwagi na wysoką temperaturę towarzyszącą procesowi praktycznie całkowicie niszczy właściwości pyłku.
Natomiast mikronizowanie, czyli proces rozdrabniania ziaren pyłku do wielkości mikronów, ale bez użycia wysokiej temperatury, pozwala na zachowanie wszystkich składników odżywczych i pozwala uzyskać przyswajalność na poziomie 95%
W cięższych przypadkach można i warto łączyć z propolisem.
A CO Z EPA i DHA?
Kwasy tłuszczowe omega-3 EPA i DHA pomagają zmniejszyć świąd, drapanie, nawracające infekcje skóry i ucha, czy ogólnie: reakcję zapalną na alergeny środowiskowe u psów z atopowym zapaleniem skóry.
Jest jedno “ale”.
Dawki, które pozwalają osiągać taki efekt są znacznie wyższe niż te, które deklarują producenci suplementów.
Badania wykazały również, że u psów suplementowanych kwasami tłuszczowymi można było znacząco ograniczyć podawanie kortykosteroidów (1,9).
Jednak efekt suplementacji jest widoczny dopiero po 2 miesiącach stosowania.
Warto tu zaznaczyć, że istnieją spore rozbieżności w badaniach, zależne od proporcji między omega 3 a 6, które były podawane a także od jakości i przyswajalności wybranego źródła kwasów tłuszczowych. Przyjmuje się jednak że proporcja 1:5 daje najlepsze rezultaty, mimo że z naukowego punktu widzenia proporcja ta została trochę sztucznie wypompowana. Nie mniej, chodzi o DUŻO OMEGA 3.
Omega 3 a nie tłuszczu rybiego
Dawkowanie lecznicze: 25mg/kg EPA na dzień (EPA! NIE sumy EPA i DHA i nie oleju z pompki a kwasów tłuszczowych. Widzisz różnicę? )
W stanach bardzo ostrych do 50mg/kg EPA na dzień.
Jak widzicie – dużo.
Swobodne zwiększanie spożycia EPA ma również swoje wrogie oblicze – może zwiększać zapotrzebowanie na witaminę E, bardzo mocno rozrzedza krew, co może mieć konsekwencje przy planowanych zabiegach i wpływa na działanie niektórych leków.
Dodatkowo może pojawić się biegunka lub wymioty.
Stąd jeśli zdecydujecie się na wprowadzenie suplementacji kwasami omega 3, nawet nie patrzcie na półki z psimi suplami.
Ilość oleju, jaką musielibyście podać, by osiągnąć wymagany poziom EPA, spowoduje gigantyczną biegunkę.
Poszukajcie koncentratów przeznaczonych dla ludzi, z uwagą śledząc skład, by nie zawierały dodatkowych witamin.
Ja ufam tej marce – wrzucam jako przykład, – LINK
Przy dawce 25mg EPA 1 kapsułka to porcja dla psa 6,5kg
Dla pełni obrazu – wspomniany wcześniej przewodnik z 2015 roku (2), zapewne z uwagi na czas potrzebny do osiągnięcia pozytywnego działania, powyższe rozbieżności oraz wysokie dawki, co rzutuje na koszty terapii, klasyfikuje suplementację NNKT jako… bezużyteczną w procesie leczenia.
ZIOŁA
W przypadku stosowania ziołoterapii, aby osiągnąć najlepszy efekt musimy wziąć na celownik dwie różne grupy ziół.
Dużo zależy od konkretnego przypadku.
Od stanu psa, stopnia przewlekłości choroby.
Pierwsze, to te, które pozwolą nam rozwiązać najbardziej palący objaw – zakończą biegunkę, zawalczą z zakażeniem skóry, ukoją świąd… Jednocześnie, zioła z drugiej grup pomogą nam przywracać równowagę wewnątrz ciała.
1) jeśli sprawy zaszły za daleko i mamy zakażenia bakteryjne, grzybicze i infekcje uszu.
Potrzebujesz ziół do stosowania zewnętrznego, które zwalczą problem.
Postaw na propolis, nagietek i krwawnik.
Do pielęgnacji i przy nawracających infekcjach uszu obok propolisu polecam również macerat dziewanny
-
Propolis bezalkoholowy- zdrowie dla Ciebie i psa. Prosto z natury
zł45,00
2) W przypadku hot spotów [swpm_protected]
Potrzebujesz ziół do stosowania zewnętrznego. Temat pielęgnacji zewnętrznej opisałam w poradniku, który jest dostępny do bezpłatnego pobrania.
Dodatkowo warto podawać przez 2 do 6 miesięcy (zależy od stopnia chroniczności) zioła, które będą wspomagać pracę wątroby i układu limfatycznego. Postawiłabym też na coś, co działa ściągająco i łagodząco w obrębie układu pokarmowego.
Jeśli podejrzewasz że układ odpornościowy również nie działa, wzbogać formułę o adaptogen.
Piszę ogólnie, gdyż wybór konkretnych ziół uzależniam zawsze od stanu i indywidualnych cech psa.
Ale gdybym miała podać przykład prostego i sprawdzonego zestawu… Warto postawić na mieszankę:
- nagietek 40% ( kwiatki, nie żadne tam wyblakłe płatki)
- koniczyna 20%
- mniszek lekarski liść 20%
- korzeń łopianu 20%
2 łyżki tej mieszanki zalej szklanką wody, doprowadź do wrzenia, utrzymaj tak przez ok 20 minut. Odstaw na minimum 4h. Odcedź
Podawaj 1/3 szklanki na 10kg psa. Najlepiej podzielić tą ilość na 3 porcje rozłożone w ciągu dnia. Można dodać do jedzenia. [/swpm_protected]
3) jeśli palącym problemem są biegunki, lub ogólnie – problem z jelitami
Postawiłabym na usuwanie stanu zapalnego w jelitach i żołądku – prawoślaz i rumianek;
Do tego coś, co zniweluje złe bakterie w jelitach – stawiałabym na krwawnik;
Z samymi biegunkami dobrze radzą sobie zioła ściągające: babka, rumianek, czy liść maliny.
Biegunki z obecnym śluzem – pokrzywa.
Jak widzisz – nie podaję tutaj gwałtownie działających rozwiązań typu węgiel czy wiąz czerwony. To wątek o alergiach – stawiamy na zioła, które mają naprawić sytuację a nie tylko “zagęścić” atmosferę 😉
-
Rumianek – zioła dla psa
zł4,50 – zł18,00
4) walka ze świądem [swpm_protected]
Po pierwsze – zastanów się, czy zakupione szampony nie powodują podrażnienia skóry u psa.
Masz o tym tekst na blogu. Nawet te niby dla alergików i “na świąd” potrafią bardzo mocno podrażniać skórę wrażliwych psów.
Zewnętrznie wybierałabym pomiędzy nagietkiem, rumiankiem, lawendą, prawoślazem
Wewnętrznie: nagietek, korzeń łopianu, rumianek, może gwiazdnica z przytulią.
Jako absolutny numer 1 postaw na rumianek – od zewnątrz i od wewnątrz. Nie tylko koi ból, działa przeciwzapalnie i przeciwświądowo, ale też delikatnie uspokaja nam psa i pomaga mu się w końcu wyspać i zrelaksować. Zawalczy z bolącym brzuszkiem, pokona niestrawność i nudności. Zajmie się jelitami.
No taki Batman wśród ziół – walczy ze złem w każdej postaci 🙂 [/swpm_protected]
-
UKOJENIE – ulga dla suchego nosa, maść dla psiego alergika
zł17,00 – zł94,00
Jak chyba widzisz – sporo tu mamy takich ziołowych gwiazdeczek, superbohaterów od zadań specjalnych, którzy pojawiają się wielokrotnie.
Nie rzucaj się wiec na wszystko.
Wybierz zioła, które najbardziej odpowiadają Twoim potrzebom. Bo to wcale nie jest tak, że im więcej, tym lepiej.
Jak coś – zagadaj lub napisz post na grupie – pomogę Ci się zdecydować.
Diagnoza - allergic dermatitis
[swpm_protected]
Na koniec podzielę się z Wami stosunkowo prostą formułą ziołową, która bardzo fajnie wspiera psa “od środka” przy powyższej przypadłości. Warto zacząć podawać jesienią i trzymać się tego nawet do maja. Zrobić przerwę na lato i ewentualnie znowu powtórzyć jesienią. Z reguły już znacznie krócej
Połącz w równych częściach:
Odstaw na minimum 4h. Odcedź
Podawaj 1/3 szklanki na 10kg psa. Najlepiej podzielić tą ilość na 3 porcje rozłożone w ciągu dnia. Można dodać do jedzenia.
Jeśli planujesz długotrwałe podawanie – polecam samodzielne wykonanie glicerytów z tych ziół i wymieszanie ich potem, również w równych proporcjach.
Taki gotowy preparat możesz też zamówić u mnie.
Często przygotowuję go dla Opiekunów w ramach konsultacji.
Jednak do tego potrzebuję wiedzieć, ile waży piesek i na jaki okres czasu będziesz go potrzebować ( 1-3 miesiące?).
[/swpm_protected]
Podsumowanie
Rozważ dodanie Twojemu psu kwercetyny w miksie z witaminą C.
Dodaj astragalusa i mikronizowany pyłek lub propolis celem poprawy funkcji układu odpornościowego.
Zadbaj o trawienie i eliminację toksyn z pomocą ziół.
Z mojego doświadczenia w pracy z Opiekunami Psów, w wielu przypadkach dzięki tym prostym krokom udało się całkowicie odstawić leki antyhistaminowej, sterydy, cytopointy i apoquele oraz inne szajsy, nawet mimo ich wieloletniego stosowania.
W pozostałych – znacząco ograniczyć dawkowanie i uciążliwość skutków ubocznych.
Wymagało to jednak bardzo konsekwentnego działania ze strony Opiekuna, eliminacji wszystkich popełnianych błędów i dużą uwagi poświęconej żywieniu i suplementacji.
Jeśli potrzebujesz porady dotyczącej postępowania ze swoim psem – kliknij tutaj