SKĄD SIĘ BIERZE SUCHY NOS U PSA?
Prawdopodobnych powodów jest cała górka.
Rozwiązanie zawsze to samo – pielęgnacja.
Dzieje się tak dlatego, że nawet jeśli powód będzie Ci znany i uda Ci się go wyeliminować, to i tak tylko właściwa pielęgnacja noska szybko przywróci mu dawną świetność i funkcje. Z tego artykułu dowiesz się, jak dbać o psi nos i jakie błędy powodują, że pies broni się przed pielęgnacją, jak przed ogniem.
Suchy nos może pojawiać się u Twojego psa sporadycznie:
- może pojawić się jako efekt dużej aktywności na świeżym powietrzu;
- albo wręcz przeciwnie – długiego przebywania w ogrzewanym, suchym pomieszczeniu;
- może być też efektem jeżdżenia autem z klimą;
- może pojawiać się jesienią albo zimą;
- albo przeciwnie, w suche letnie tygodnie;
- lub na słonecznym, wakacyjnym wyjeździe;
- suchy nos może pojawić się w wyniku zmniejszonego poboru wody;
- albo ciągłego rycia w ziemi w trakcie zabawy;
- albo gorączki;
- albo może się przesuszyć w związku z toczącym się stanem zapalnym;
- suchy nos mogą powodować infekcje bakteryjne i wirusowe;
- a także niektóre leki;
- spowodują go alergie kontaktowe i pokarmowe;
- a także brane w ich trakcie antyhistaminy, które jak wiadomo – “kradną” wilgoć (przecież to dlatego po nich przestaje się lać z oczu czy nosa);
- z tego samego powodu suchy nos może być spowodowany stałym żywieniem psa suchą karmą;
- albo niedoborem lub niewłaściwymi proporcjami tłuszczu w diecie;
- warto też rozważyć niedobory cynku;
- lub nierównowagę między kwasami tłuszczowymi omega 3 i 6;
nadmierne rogowacenie nosa
Hiperkeratoza polega na nadmiernym narastaniu skóry nosa, przez co tworzą się na nim strupki, strupy, gule i babole, jak chociażby u buldożka, którego zdjęcia wykorzystałam w tytułowym zdjęciu tego posta.
Przyjmuje się najczęściej, że powód tego zjawiska jest nieznany.
Może to być efekt stałego podrażniania jednym z powodów wymienianych powyżej i wejścia w stan przewlekły. Bardzo często problem dotyka również psich staruszków.
Przyjmuje się także, że niektóre rasy po prostu mają większe predyspozycje do pojawienia się tego problemu. Jakie to rasy?
predyspozycje rasowe
Chociażby moje ukochane buldogi francuskie.
Nie traktuj jednak tej listy, jak jakiegoś wyroku, gdyż przy 5 psach w moim domu, nadmiernie suchy nos miała tylko seniorka.
Inne rasy predysponowane do nadmiernego rogowacenia:
- berneńskie psy pasterskie;
- boksery;
- boston terriery;
- buldogi amerykańskie;
- buldogi francuskie;
- cane corso;
- chiny japońskie;
- cocker spaniele;
- dogi niemieckie;
- dogi z bordeaux;
- gryfony;
- labradory;
- mastify;
- mopsy;
- nowofunlandy;
- owczarki niemieckie;
- pekinczyki,
- pinczery;
- pomeraniany;
- i pudle;
SUCHY NOS - brzydki, niekomfortowy a co gorsze - STRESUJĄCY DLA PSA
Gdyby kwestia suchego nosa rzeczywiście ograniczała się tylko do estetyki, to jeszcze pół biedy.
Ale pomyśl sobie, co czujesz, gdy w trakcie kataru nos Ci się wysuszy.
Mamy dużo mniej wrażliwe nosy, niż psy a jednak sytuacja jest co najmniej niekomfortowa. Suchy nos swędzi, skórki przeszkadzają, czasem napięta skóra po prostu boli. Dlaczego więc powszechnie uznaje się, że psom to nie przeszkadza? Serio, nie mam pojęcia.
W najlepszym przypadku pies również odczuwa świąd i po prostu dyskomfort. Być może dało się nawet zauważyć, że podejmuje pewne kroki, by sobie ulżyć… np. próbując się podrapać. Czyli pocierając nosem o grunt lub dywan.
Do tego pocierania jeszcze wrócimy przy omawianiu składu, jednak musisz wiedzieć, że ten sposób, z jednej strony jedyny, którym dysponuje pies, by sobie ulżyć, nie jest bez wad.
Najczęściej wręcz pogarsza stan nosa. Może doprowadzić do naderwania się narośniętej tkanki i spowodować jeszcze większy ból i krwawienie. W najlepszym wypadku podrażniony suchy nos zostanie sprowokowany do dalszego nadbudowania tkanki. W najgorszym – brud z dywanu czy gruntu może zakazić rankę i spowodować dalsze komplikacje.
Innym sposobem na odrobinę ulgi jest oblizywanie nosa przez psa.
Cóż… czy Twoje oblizywanie spierzchniętych warg przynosi im ulgę? No właśnie.
suchy nos jako stresor
Na co dzień zachwycamy się siłą psiego węchu.
Wiemy, że psy wykorzystują nos nie tylko do tropienia obiadu czy smaczków ukrytych w kieszonce kurtki, ale również do poznawania świata. Obwąchiwanie się jest też metodą na zapoznawanie się z innymi psami i powiedzenie sobie cześć.
Wyobraź sobie zatem, że żyjesz w świecie namalowanym zapachami i nagle Twoja zdolność wychwytywania tych subtelnych nut zanika. Tak jakby Twój kolorowy świat nagle stał się światem w odcieniach szarości.
Pewnie, że da się z tym żyć… Sam sobie odpowiedz jednak na pytanie, jak bardzo by Cię to sfrustrowało.
Psy rozpoznają otoczenie po zapachach. Brak możliwości odczytania informacji, które są na wyciągnięcie ich nosów a jednak niedostępne ma prawo zaburzać ich pewność siebie i wpływać negatywnie na zachowanie.
ZWRACAJ UWAGĘ NA SKŁAD MAŚCI NA SUCHY NOS!
Nos psa, który staje się suchy sporadycznie, pod wpływem znanych czynników i szybko ustępuje, ma jeszcze jedną przewagę – wybaczy Opiekunowi psa kiepskiej jakości produkt do pielęgnacji.
Co innego stan przewlekły.
Jeśli suchy nos Twojego psa wymaga stałej, ciągle powtarzanej pielęgnacji, to potrzebujesz produktu, który w żaden sposób nie będzie pogarszał jego kondycji.
Tak, nawet składniki mazidełek reklamowanych jako naturalne bywają szkodliwe.
O ile przy sporadycznym użyciu problem nie ma szans się pojawić, to jeśli Twój psiak ma problem z nadmiernym rogowaceniem i suchy nos towarzyszy wam stale – weź skład pod lupę.
A w szczególności:
Unikaj wazeliny
A owszem.
Powszechnie uważa się wazelinę za bezpieczny i nie toksyczny środek. Troszkę na wyrost 🙂
Wazelina jest bowiem świetnym i sprawdzonym sposobem na ochronę powierzchni skóry przed wpływem czynników zewnętrznych. Dlatego nie protestuję tak zaciekle, gdy pokryjesz nią psie łapy, by zabezpieczyć je przed zimnem, opryskiem chemicznym na trawniku czy alergenami.
Ale kłaść wazelinę na suchy nos psa? W ŻYCIU!
Problemów z wazeliną jest przynajmniej sześć:
- wazelina chroni, ale nie wpływa w żaden sposób na tkanki. W przeciwieństwie do chociażby wosku pszczelego, nie dostarcza witamin, nie leczy skóry. Nie ma żadnych właściwości poza blokadą. Jest zbędna. Już byle smalec kaczy jest lepszy, bo przynajmniej zawiera witaminy A E i D
- wazelina chroni, ale nie wpływa w żaden sposób na tkanki. W przeciwieństwie do chociażby wosku pszczelego, nie dostarcza witamin, nie leczy skóry. Nie ma żadnych właściwości poza blokadą. Jest zbędna. Już byle smalec kaczy jest lepszy, bo przynajmniej zawiera witaminy A E i D
- wazelina nie leczy, ale co gorsze, przez odcięcie dopływu powietrza do powierzchni skóry ( bariera) OPÓŹNIA LECZENIE SKÓRY!!
- wazelina nie nawilża. Nie dostarcza wilgoci do nosa, ale ponieważ tworzy barierę, to zamyka, jak kopułką, dopływ powietrza i wilgoć obecną w nosie. Czemu sprzyja ciepełko nosa, wilgotność i brak dopływu świeżego powietrza? Rozwojowi grzybów chociażby. Z tego powodu wazelina jest wielkim niee nie nie nie przy wszelkich zakażeniach i infekcjach skóry. Ona tworzy idealne warunki do wzrostu patogenów.
- wazelina nie leczy, ale co gorsze, przez odcięcie dopływu powietrza do powierzchni skóry ( bariera) OPÓŹNIA LECZENIE SKÓRY!!
- wazelina nie została dopuszczona do zastosowania wewnętrznego. To oznacza, że nie powinna dostawać się do ucha, do nosa ani do brzuszka. Z nosa może być jednak łatwo zlizana, co przy częstym stosowaniu może doprowadzić do biegunek.
- wazelina wnika głęboko w suchy nos i może zapychać pory, zmuszając w ten sposób tkankę nosa do dalszego narastania. Co gorsza, ma zdolność nadbudowywania się. Posmarowane wazeliną łapy możesz co dwa dni umyć szamponem, swoje ręce umyjesz detergentem kilka razy dziennie. A psi nos? Jak usuniesz nadmiar wazeliny z nosa? Pocieraniem? Detergentem? Powodzenia…
- długotrwałe wdychanie wazeliny może doprowadzić do lipidowego zapalenia płuc.
Wybieraj wosk pszczeli zamiast wosku candelilla!
Wosk candelilla jest jak wazelina. Nie potrafi nic poza tworzeniem bariery.
Wosk pszczeli ma udowodnione badaniami działanie leczące na skórę.
Dostarcza jej witamin, natłuszcza i działa bakteriobójczo. Jest używany do celów terapeutycznych powszechnie i od wieków.
Mogę tu wymieniać jego lecznicze zalety przez kolejne linijki, jednak tylko podkreśli to przepaść między nim a tym dziwacznym woskiem candelilla. Bo wosk candelilla nie potrafi nic, nie dostarcza nic i nie leczy nic.
Co gorsze, wosk candelilla silnie nabłyszcza, przez co zresztą tak chętnie dodaje się go do kosmetyków…
BO BŁYSK DAJE CI ZŁUDZENIE NAWILŻENIA.
Złudzenie – bo ten produkt jak wazelina, nie daje skórze nic innego, poza ułudą regeneracji.
Podobnie jak wazelina, on też nadbudowuje się przy częstym stosowaniu.
I słowem komentarza – rozumiem że to wosk roślinny, więc weganie i tak postawią go nad produkty pochodzenia pszczelego. Okej. Nie sprzeciwiam się. Ze sobą róbta, co chceta.
Pamiętajcie jednak, że mówimy o psim nosie a nie waszym widzimisię.
Mówimy o najbardziej wrażliwym fragmencie psiego ciała!
Tam nie ma prawa trafić nic, co nie przynosi psu wymiernych korzyści! PSU – nie Tobie!
Jeśli już los i kondycja psiego nosa zmusza nas do smarowania, natłuszczania i wspierania, to zadbaj o to, by produkt do nosa zawierał jak najmniej substancji w składzie. W tym żadnych bezsensownych wypełniaczy ani żadnych składników – złudzeń, które nie wnoszą nic do procesu regeneracji.
Jak masz wybrać produkt z widmem regeneracji jakim jest candelilla, to już lepiej po prostu użyj dobrego oleju.
Albo zachowaj się jak pro i sporządź macerat z nagietka. Powaga. Chodź na priv, pomogę.
Dowiedz się czy użyto maseł/olejów nierafinowanych
Masła czy oleje będą miały wymierną korzyść dla skóry, gdy będą nierafinowane.
Np masło shea w trakcie procesu rafinacji traci witaminę E…
Produkty z nierafinowanym masłem shea nie będą potrzebować dodatku witaminy E jako konserwantu.
Nawet jeśli do produkcji użyto olejów nierafinowanych (np kokosowego), to istotna będzie technologia tworzenia mazidełka. A w szczególe – do jakiej temperatury podgrzano wszystkie składniki, by je połączyć. Oleje nierafinowane, takie jak chociażby kokosowy, nie lubią się z obróbką termiczną i tracą w niej swoje prozdrowotne właściwości.
Jaką formę witaminy E użyto w formie konserwantu?
Witamina E to naturalne wsparcie dla pięknej skóry a do tego naturalny konserwant. To ja zapytam – a jaka jest forma tej naturalnej witaminy E?
Przypominam bowiem o tym, że kładziemy maść na psi nos. Suchy psi nos, który będzie oblizywany.
Powtórzmy do znudzenia, nic, co jest tam kładzione, nie może powodować problemów po spożyciu.
Tymczasem w składzie psich mazidełek pojawia się często Tocopheryl Acetate.
Po pierwsze – to jednak jest syntetyczna postać witaminy E, która powstała z połączenia naturalnego tokoferolu z naturalnym kwasem octowym w warunkach laboratoryjnych. Efekt finalny jest tańszy, bardziej stabilny i dłużej zdatny do użycia.
Czy nadal jest naturalny? Kwestia dyskusyjna, ale powiedzmy nie jest to kluczowe dla dalszych rozważań. Kluczowe jest to, czy ta forma jest w 100% bezpieczna.
W CIR (Cosmetic Ingredient Review) znajdziemy wzmiankę o tym, że tocopheryl acetate chroni skórę przed uszkodzeniami oksydacyjnymi, ale też o tym, że w badaniu na zwierzętach spowodował podrażnienia i uczulenie.
Jedno z cytowanych badań spowodowało uczulenie kontaktowe u kilku osób. I mimo, że w ostatecznej ocenie uznano że jest to substancja bezpieczna, to podkreślono również, że w badaniach wykazała ona wzmocnienie fotokarcynogenezy. Czyli wzmacniała rakotwórcze działanie promieni UV.
Inne badania na zwierzętach wykazały, że duże ilości mogą prowokować powstawanie guzów. I ponownie… uznano, że przy zastosowaniu tej substancji w składzie jakiegoś kosmetyku problem nie istnieje.
Ale jak wspominaliśmy na początku, suchy nos z nadmiernym rogowaceniem wymaga stałej pielęgnacji. Czasem kilka razy dziennie, czasem rzadziej, ale najczęściej przez całe życie ze zmienną częstotliwością.
Jeśli stosujesz jakiś krem na buzię, którą ostatecznie i tak umyjesz przynajmniej te 2xdziennie, zmywając pozostałości kosmetyków i oczyszczając pory, to szanse na te guzy są zapewne faktycznie niewielkie.
A psi suchy nos? Z niego nie zmywasz codziennie nadmiaru. Nie używa się na psie nosy kosmetyków myjących, rozpuszczających tłuszcz, oczyszczających pory.
Jaki wpływ będzie więc miało codzienne wnikanie i nadbudowanie się tej substancji?
Jaki wpływ będzie miało codzienne wklepywanie maści w suchy nos w długim okresie czasu? Przez miesiące? Przez najbliższe 3 lata? 5?
Takich badań już nikt nie zrobił.
Dlatego osobiście mam jednak wątpliwości.
Unikaj substancji zapachowych w składzie!
No serio… Po co komuś pachnidło w maści na suchy psi nos?
Musimy pamiętać, że mamy do czynienia z podrażnionym nosem. Nawet subtelna i przyjemna dla nas woń maści może być dla psa zbyt silna, co ostatecznie spowoduje że będzie on chciał się natychmiastowo jej pozbyć. Chociażby wycierając ją w dywan 🙂
Produkt oczywiście może mieć w składzie olejki eteryczne, ale:
- nie zmienia to faktu, że pies może nie czuć się zadowolony :-), szczególnie przy częstym stosowaniu;
- w dalszym ciągu pamiętaj, że kładziemy maść na miejsce, które może być łatwo oblizane lub wytarte w kocyk. Są olejki eteryczne, które można używać tylko zewnętrznie. Są takie, które nie lubią się z konkretnymi lekami. Są takie, które lubią się z psami, ale z kotem już nie…
- bardzo rzadko w firmach produkujących kosmetyki na dużą skalę używane są olejki eteryczne dobrej jakości;
- sposób produkcji, podgrzewanie, przechowywanie, okres jaki upłynął od dodania olejku do produktu – to wszystko wpłynie na to, czy jest to składnik widmo czy składnik, który działa;
- tym samym jest mało prawdopodobne, że składnik ten i jego całkowite stężenie w produkcie będzie mieć jakiekolwiek działanie terapeutyczne.
Na cholewkę barwniki w produktach na suchy nos?
Nie będę tego nawet komentować.
Postaw na składniki o udokumentowanym działaniu leczącym! Nie tylko kosmetycznym.
Ten punkt to konsekwencja wszystkich informacji zawartych powyżej. Czytaj składniki mazideł na psie nosy, tak samo jak czytasz etykiety szamponu i odżywek.
Składnik działa, czy oblepia i udaje że działa.
Składnik nawilża, czy nadaje połysk i udaje że nawilża.
Uważaj nawet na pospolitą glicerynę, która przyciąga wodę do skóry lub ją z niej wyciąga w zależności od warunków zewnętrznych (jako człowiek z lokami na głowie przekonałam się nie raz, jak w suche dni gliceryna potrafi wysuszyć włosy).
Nie chcemy na nosie bariery, zapaszku czy sztucznego połysku. To biedny i podrażniony suchy nos.
Jeśli dotąd nie masz przekonania, to pomyśl, co pozwolisz mi nałożyć na swoją poparzoną słońcem skórę. Kojarzysz jak wtedy potrafi szczypać nawet najlepszy stosowany dotąd codziennie balsam?
Wszystkie składniki powinny być jadalne!
Skoro coś może zostać zlizane, to musi być jadalne.
Jeśli na maści wprost jest napisane, by do zlizywania nie dopuszczać, odpuść sobie i szukaj dalej.
W przypadku mega suchych nosów czeka Cię stała pielęgnacja. Co jest prostsze – zadbać o dobry skład, czy codziennie a czasem kilka razy dziennie pilnować psa, by nie oblizał przypadkiem nosa?
W zeszłym roku miałam pod opieką Psa-Biegunkę.
Opiekunka przebadała, odrobaczała, przerobiła protokoły odtruwające, odrobaczające, bo wątpiła w opinię weta, że psu nic nie jest. Przyłożyła się sumiennie, serio. Ale przegapiła mokre chusteczki, którymi wycierała psu fafle.
ZWRACAJ UWAGĘ NA KONSYSTENCJĘ MAŚCI NA SUCHY NOS!
Kojarzysz te swoje poparzone słońcem plecy z przykładu wyżej?
Nawet skóra na dłoniach męża potrafi być wtedy zbyt szorstka.
A mimo to ludzie biorą ciężkie mazidło paluchem i niemal wgniatają je w tą biedną psią nosiulę i dziwią się, że pies nie lubi, ucieka, warczy…
przecież zbyt twarda maść sprawia ból psu!
Te poparzone plecy… co wtedy się sprawdza? Niemal woda, żel, wodnista, lekka konsystencja.
Dasz sobie wcisnąć w te plecy masło shea z domieszką twardych wosków, które nie zmienią konsystencji na palcu pod wpływem ciepła? Widzisz to przed oczyma?
Dlatego oceniaj konsystencję.
Najlepsze i najmniej niekomfortowe dla psa są maziugi, które pod wpływem ciepła Twojego ciała niemal natychmiast spływają Ci z palca. Wodniste i lekkie.
Nanoś je na nosek delikatnie i wcale nie w wielkich ilościach.
Jeśli na nosie psa powstaje “czapka” z twardej maści, to nie dziw się, że chce się on tego dziadostwa pozbyć.
Słowo na koniec
W kategorii suchego nosa mieści się ten sporadycznie lekko suchy nos i te wszystkie brzydale z narośniętą tkanką.
Nigdy nie wiesz, kto pisze recenzję produktu i jak głęboki miał problem.
Dlatego właśnie analizuj skład.
I poważnie – myśl wtedy o swoich poparzonych słońcem plecach. To niektórym pomaga podjąć decyzję 🙂
-
UKOJENIE – ulga dla suchego nosa, maść dla psiego alergika
zł17,00 – zł94,00 -
OCHRONA dla wrażliwych łapek – maść dla psa
zł15,00 – zł89,00 -
Propolis bezalkoholowy- zdrowie dla Ciebie i psa. Prosto z natury
zł45,00
- https://pubmed.ncbi.nlm.nih.gov/8131586/
- Cosmetic Ingredient Review, “Final Report on the Safety Assessment of Tocopherol, Tocopheryl Acetate, Tocopheryl Linoleate, Tocopheryl Linoleate/Oleate, Tocopheryl Nicotinate, Tocopheryl Succinate, Dioleyl Tocopheryl Methylsilanol, Potassium Ascorbyl Tocopheryl Phosphate, and Tocophersolan”,International Journal of Toxicology, November 2002, Vol. 21, No. 3, suppl 51-116,
- http://ijt.sagepub.com/content/21/3_suppl/51.abstract.
Advanced Herbal Pharmacy: The Practitioner’s Guide to Preparation, Formulation and Compounding – April 4, 2020