#1 Wielkanoc z psem - oczywiście bez czekolady
Zresztą, nie tylko w Wielkanoc.
Ale jeśli spędzasz święta w towarzystwie mniejszych dzieci, to mogą one całkiem łatwo przemycić psu czekoladę.
Bo przecież nie chodzi tylko o tą w tabliczkach.
Także w cieście, w polewie, w słodkich jajkach, rodzynkach w czekoladzie, czekoladowych zającach…
Pomyśl również o kakao w kremie czy deserze.
Absolutne NIE DLA PSÓW.
Najbardziej groźna jest czekolada gorzka i kakao, jako że zawierają najwyższe stężenia metyloksantyn. Dawka, od której zaczynają się zatrucia to 16mg metyloksantyny na 1kg ciała psa… czyli… tylko 1gram czekolady gorzkiej na kilogram masy ciała psa.
Oznacza to, że Twojemu 10kilogramowemu buldożkowi wystarczy 10gram czekolady, by doprowadzić do zatrucia.
W tym samym czasie do podobnych objawów doprowadzi zjedzenie ledwie 5 gram kakao. Czyli mała łyżeczka do herbaty!
Sytuacja jest o tyle groźna, że objawy zatrucia występują z opóźnieniem – nawet do 12 godzin od spożycia!
Kupne ciasta
Skoro Wielkanoc, to muszą być ciasta.
A często korzystamy teraz z dobrodziejstw oferowanych przez cukiernie lub też nabywamy „gotowce” w sklepach.
Tu zagrożenie może być wielorakie.
#2 SŁODZIDŁA: Ksylitol i Sorbitol
W czasach mody na fit, słodzenie zamiennikami cukru staje się bardzo popularne.
Dodatkowo występuje on w produktach typu light a także w produktach dla diabetyków.
I o ile człowiek może czerpać same korzyści ze spożywania ksylitolu, to jest on bardzo, ale to bardzo toksyczny dla psów i mówimy mu głośne NIE.
Trzymając się przykładu 10 kilogramowego buldożka, objawy hipoglikemii pojawią się po spożyciu 1 grama substancji ( 0,1 g na 1 kg masy ciała!)! Weźcie pod uwagę, że łyżeczka do herbaty mieści tych gramów 7!
No i nie tylko ciasta.. niebezpieczne mogą być również cukierki, gumy do żucia i inne słodkości ze stołu.
Sorbitol jest stosowany w kupnych ciastach jako stabilizator wilgotności.
Środek w prawdzie jest dopuszczony do spożycia dla ludzi i zwierząt i często spotykamy go jako konserwant w suszonym mięsie dla psów i puszkach.
Jednak spożyty w nadmiarze powoduje biegunki, wzdęcia i bóle brzucha (to zresztą z tego powodu spożycie kupnych przekąsek jest mocno limitowane na etykiecie przez konsumenta… tej samej, którą mało kto czyta 😉 )
#3 Serniczek i Keks… czyli rodzynki!
Rodzynki to dziwny przypadek.
Nie wiadomo, która substancja w nich ukryta powoduje zgony u psów, jednak są udokumentowane przypadki zatrucia czy śmierci właśnie po ich spożyciu. Przy okazji pamiętajmy, że rodzynka to winogrono, więc w polowaniu psa na kulkę winogrona też nie ma nic wesołego. Igramy z ogniem.
O ile w przypadku winogron ilością toksyczną jest spożycie 32g/na kg masy ciała psa, to w przypadku rodzynek wystarcza 7g/kg masy ciała.
Trzymając się przykładu z buldożkiem – 320g winogron ( jedna kiść) lub zaledwie 70g rodzynek spowodują silne zatrucie.
Dla zobrazowania, garść rodzynek to ok 30g… więc trujące stają się plus minus dwie garście…
Podobnie jak z czekoladą, problematyczny jest czas wystąpienia objawów zatrucia – 6 do 12 godzin, co znacznie utrudnia udzielenie pomocy.
#4 Orzechy makadamia i nerkowce
Jeśli nie wiesz jakie orzechy są w cieście, nie ryzykuj.
O ile większość z nich psu nie zaszkodzi, to już coraz popularniejsze makadamia i nerkowce tak.
W przypadku orzechów makadamia szkodliwa będzie ilość ok 1,7g/kg masy ciała.
Czyli… naszemu 10 kilogramowemu buldożkowi zaszkodzi ledwie (na okrągło) 20g orzechów.
Czyli… plus minus 6 sztuk! SZEŚĆ!
#5 Barwniki do jajek - ciast i kremów też
Wielkanoc i pisanki idą ze sobą w parze.
Jeśli jeszcze używacie w kuchni tych sztucznych tabletek ze sklepu lub innych chemicznych barwników, to lepiej przestać dla swojego i psiego zdrowia.
Sama chemia, nic zdrowego…
Na szczęście największym zagrożeniem byłoby połknięcie przez psa takiej tabletki.
W przypadku spożycia dużej ilości jajek (nie czarujmy się, wiecie doskonale, że to ze skorupki przechodzi do środka) spowodują jedynie 😉 biegunkę.
Sztuczne barwniki w kremie lub cieście mogą spowodować gwałtowne pobudzenie, rozdrażnienie i również biegunkę.
Tęsknicie za nią w świątecznej atmosferze? Nie sądzę.
#6 Cebula, czosnek, por i szczypior
Potrafią być toksyczne dla psów.
W prawdzie istnieją podstawy, by świadomie podawać psu czosnek dla zdrowotności.
Dodaje się go również do niektórych karm, używa w leczeniu schorzeń czy w suplementacji, ale wszystko zależy od formy podania i dawki.
Ilości od 1 ząbka/kg masy ciała stają się toksyczne, co oznacza, że jeśli zainteresowany smakiem maluch zje główkę czosnku, to mamy problem.
Czy to takie trudne do spożycia? I tak, i nie…
Nie wiem co by musiał mieć pies za parcie, by zjeść główkę czosnku, ale nieopatrznie pozostawione w zasięgu pyska naczynie z pieczenią nadzianą lub obłożoną czosnkiem może już przyczynić się do sporego ambarasu.
Cebula, szczypiorek i por to inna bajka.
Tu przyjmuje się by po prostu jej w ogóle nie podawać z uwagi na to, że obecny w nich dwusiarczek n-propylowy oraz fenole działają na psa tylko i wyłącznie toksycznie.
I mimo, że mało który psi zawodnik mógłby przyjąć 18g cebuli/kg masy ciała ( co oznacza, że nasz przykładowy 10kg buldożek zatrułby się 180 g cebulą, czyli jedną średnią, gdyby jej podołał), to należy pamiętać, że psu szkodzi cebula nie tylko na surowo.
Pieczeń w sosie z cebulą, por w sałatce, szczypior i cebulka w jajecznicy lub sałatce warstwowej, modna zupa krem z cebuli, suszona dodawana do sałatek, zup, marynowana… niezabezpieczona w kuchni.
Szczególnie wiosną i przy Wielkanocy, która jajkiem stoi.
A jajko przecież kocha szczypiorek i cebulkę – zupełnie mimochodem pies jest w stanie przyjąć duże ilości cebuli i nawet nie skojarzycie w przypadku zatrucia, że to o nią chodzi.
#7 Wiosenne kwiaty
Skoro już o cebuli mowa, to pamiętajmy o cebulkach kwiatów.
Przypominam o hiacyntach, liliach, tulipanach- ich bulw absolutnie nie można zostawić w zasięgu psa.
Oczywiście mówię o tych przechowywanych w domu, w doniczce, ale pamiętajcie też, że pies może je wykopać w ogródku czy z balkonowej skrzynki.
Na Wielkanoc ozdabiamy kwiatami stoły, ale nie tylko.
Doniczki stoją na schodach, na pudłach, na niskich szafkach i umilają nam wnętrze.
Ale, ale… taki popularny żonkil będzie toksyczny również w formie już rozwiniętej (kwiatek) a psu zaszkodzić może nawet kontakt z wodą z wazonu.
Kwiat tulipana po zjedzeniu, poza biegunką może doprowadzić do kłopotów z sercem.
Uważajcie również podczas spacerów i trzymajcie się z daleka od krokusów!
#8 Plastikowe ozdoby
Wielkanoc to stroiki, wieńce, kurczaczki, sztuczna trawa, bazie czy kwiatki…
Nawet nie zauważysz, kiedy drobny element zniknie w czeluściach psiego brzucha a może spowodować w najlepszym wypadku zatwardzenie a w najgorszym zatkanie jelita.
To samo dotyczy klocków i innych drobnych elementów zabawek.
Jeśli więc świętujesz w towarzystwie małych dzieci, które będą się bawić w towarzystwie psa, to pozostań czujny jak ważka 🙂
#9 Wędliny z marketu
Szyneczka prosto z marketu, nafaszerowana stabilizatorami może również szybko doprowadzić do zatrucia u psa.
Ilość chemii, którą w ten sposób może przyjąć człowiek, jest znacznie większa niż w przypadku psa.
Dodatkowo wędliny są bogate w przyprawy a będą to i wymieniane wyżej cebule, czosnek, ale i „głupi” pieprz czy gałka muszkatołowa, które również prowadzą do zatrucia u psa.
Dochodzi do tego również gorczyca, zarówno w postaci musztardy, ale i „kulek”, które są obecne w kiełbasach lub na pieczeniach.
A co powiecie na pospolitą sól?
Już 4g/kg masy ciała powodują zatrucie.
A przecież jest ona obecna wszędzie – w tych kupnych wędlinach, ale i w każdym domowym posiłku.
W kiszonych ogórkach, paluszkach, czipsach, krakersach i w bombie sodowej, czyli kostce rosołowej.
Wbrew opinii wcale nie jest trudno u mniejszych psów doprowadzić do zatrucia
To nadal jeszcze nie koniec.
Boczki, podgardla, tłuste pasztety, kupne pieczenie – wszystko to jest bogate w tłuszcz.
I owszem, sam w sobie nie jest on zły, ale cienki plasterek boczku o wymiarze dłoni to ok 80g i blisko 400 kcal.
Wystarczy, że co drugi domownik da psu kawałek skórki, oczywiście tą tłuściejszą część, bo sam jest fit… i w najlepszym wypadku czeka nas biegunka tłuszczowa.
#10 aż wstyd pisać,że ALKOHOL!
Serio… ale widuję na grupach na fejsie osoby, które chwalą się, że pies chłepcze piwo lub wsadza łepek do kieliszka z winem.
Tymczasem spożycie 1g czystego spirytusu na kg ciała prowadzi do zatrucia. A dawki powyżej 5g/1kg stają się śmiertelne.
Pamiętajcie o tym, zanim zaczniecie się uśmiechać, gdy pies wyliże rozlaną słodziutką nalewkę cioci Ani, która ma rękę i robi je pyszne… ale i mocno procentowe.
#11 PRZEKARMIANIE!
Sami cierpicie, kupujecie espumisany i inne ulgixy po świątecznym obżarstwie.
Na trawienie zapodajecie sobie naleweczkę, kieliszeczek…
Samo świąteczne obżarstwo wpisane jest w kulturę tak, jakby było czymś oczywistym.
Wiecie, jak się cierpi po nadmiarze jedzenia, więc nie fundujcie tego psu!
I kochani, ogólnie rozwaga.
Świąteczny stół i dokarmianie przy nim to bardzo duża ilość nowych bodźców, nowych smaków i ogólne odstępstwo od „zwyczajnego” pokarmu.
I to odstępstwo, chociażby najzdrowszą szynką babci i ciastem cioci to często przyczyna biegunek u psów.
Wyjeżdżając w gości upewnijcie się, sprawdźcie wcześniej, która przychodnia weterynaryjna będzie miała dyżur.

Bitwa o emocje u zwierząt toczy się od wieków i to na wielu polach.
Zaangażowały się w nią religie, filozofowie, w końcu nauka a ostatecznie my, jako właściciele czworonogów, zaczęliśmy się przepychać na forach internetowych z argumentacją za i przeciw.

No i po co Pani trzy psy?
– zapytał nieznajomy rowerzysta akurat w momencie, gdy o 5 rano, jeszcze w piżamie i z zamglonym przez senność okiem, walczyłam z jedną smyczą owiniętą w koło nogi, drugą w koło latarni a trzecią majtającą się bez celu z kieszeni, bo jeszcze do psa niedopiętą. No po co?

Oczywiście, że psy są pełnoprawnymi członkami naszych rodzin! Oczywiście, że kochamy je równie mocno!
Ale czasem – przyznasz to w duchu, co? Czasem kochamy je nawet bardziej jak bliskich!